Właśnie wraz z nieocenionymi: Anetą, Justyną i Grzegorzem  udało nam się finalnie zamknąć materiał na książkę pt. „50 przpesiów na krwetki” mojego autorstwa. Jak się cieszę – materiał frunie już do drukarni.   Trochę zabrało nam to czasu

Krewetki należą do tego typu dań, które nikogo nie pozostawią obojętnym. Zagorzali ich fani gotowi są pójść na wojnę z oponentami w najlepszym wypadku nazywającymi te przepyszne skorupiaki ‘robakami’… Zdecydowanie warto mieć tu swoje wyrobione zdanie, a zatem zapraszam do spróbowania i rozsmakowania w ’50 przepisach na krewetki’

Z pewnością nie jest przypadkowym wybór tego właśnie składnika jako tytułowego w polecanych przeze mnie recepturach. Od kilku już lat w ramach realizowania mojej życiowej misji dzielę się radością gotowania i karmienia – właśnie na tym – blogu; o kuchni i dobrym życiu www.ekuchareczka.pl Tam też pierwsze wpisy, jakie zamieszczałam poświęcone były krewetkom. Dlaczego? Otóż osobiście jestem oczywiście ich wielbicielką tak w roli konsumentki, jak i kucharki: są pyszne, zdrowe, stosunkowo niskokaloryczne i przygotowują się dosłownie w kilka minut, co szczególnie w naszych zabieganych czasach jest zaletą doprawdy nie do przecenienia! Dla wielu ważnym argumentem ‘za’ okazać się może fakt, że uznawane są za jeden z najskuteczniejszych afrodyzjaków.

Nie będę kryć – niejednokrotnie to sprawdziłam. Nie wierzycie? Przyrządźcie, nie tylko moje, ulubione krewetki z kolendrą z książki ’50 przepisów na krewetki’ i uważnie obserwujcie reakcję szczęściarzy, którzy doświadczą zaszczytu bycia nimi ugoszczonym J

Dla mnie nie ma nic wspanialszego na świecie niż gotowanie z miłością i dla miłości. Głęboko wierzę w jednoczącą moc wspólnego posiłku. Wiem, że ugotowaną właśnie z dobrą intencją potrawą możemy łatwo zawrócić komuś dokumentnie w głowie. I z drugiej strony: czy możemy zrobić coś lepszego dla szczęśliwego kontynuowania naszych wieloletnich związków, niż z wielkim uczuciem i zaangażowaniem ugotować kolację i choć raz w tygodniu zjeść ją wspólnie bez towarzystwa telewizora, za to z kieliszkiem właśnie otworzonej butelki szampana?