Jak bardzo przydatna bywa w dzisiejszych szybkich czasach kuchnia włoska, a dokładnie jej makaronowa część, nikogo przekonywać nie trzeba. Po długim stresującym dniu pracy wolimy w inny sposób spędzać czas niż stojąc godzinami przy kuchni. I tu z pomocą przychodzi nam zylion sposobów na makaron, lubiany demokratycznie i szeroko zarówno przez mocno już dorosłych Przyjaciół i Rodziców, jak i małoletnich Głodomorów.

Mnie ostatnimi czasy Przyjaciela Domu udało się nawet przekonać do pasty z rybą, choć grymas jaki przeleciał mu przez twarz, kiedy zapowiedziane zostały składniki podawanego właśnie dania nie pozostawiał złudzeń na temat tego, co konkretnie i dosadnie myśli o rybie z kluskami…

Szczęśliwie pierwszy kęs zweryfikował pierwotne uprzedzenia i nawet udało mi się wyłapać kilka komplementów pomiędzy kolejnymi znikającymi casarecce. Z przyjemnością zatem dzielę się przepisem, zweryfikowanym wielokrotnie na starszych, młodszych i całkiem małych. Efekt gwarantowany i to w nie więcej niż 10 minut z zagotowaniem wody włącznie.

Do osolonej gotującej się wody wrzucamy ulubiony makaron, raczej krótki niż spaghetti czy tagliatelle. Na rozgrzanej oliwie z oliwek przesmażamy posiekany w plasterki czosnek, dorzucamy przekrojone w zależności od wielkości na pół lub na ćwiartki serca karczochów. Można oczywiście użyć świeżych, ale to nam zabierze sporo czasu. Ja używam marynowanych w oliwie karczochów z Piccola Italia na Hożej. Solimy, pieprzymy świeżo zmielonym pieprzem, dodajemy estragon i oregano oraz maleńką szczyptę suszonego peperoncino (marzę o tym w Kalabrii) i pół łyżeczki brązowego cukru. Mieszamy. Dodajemy tuńczyka w kawałkach (aby nie był rozdrobniony z puszki w oliwie). Czekamy aby się zagrzał. Już nie mieszamy – istnieje zagrożenie, że się rozpadnie !.  Dość pobieżnieodcedzamy makaron, mieszamy w garnku z sosem …. i wjeżdżamy na stół. Smacznego !

 

Potrzebujemy:

– makaron (ok. 100 gr. / osoba)

– duży słoik marynowanych w oliwie karczochów

– puszka tuńczyka w kawałkach w oliwie

– sól, pieprz, estragon, oregano, peproncino

– pół łyżeczki brązowego cukru.