Słynąca ze znakomitej jakości koncentratu pomidorowego i cieszącego się dużą popularnością ketchupu firma Pudliszki, postanowiła pochwalić się jakością pomidorów, z jakich między innymi powyższe produkty wyrabia. Przyjechał zatem kosz pachnących letnim słońcem nie szklarniowych pomidorów gruntowych z Wielkopolski (z ziaren bez GMO) z zachętą wypróbowania.

Z radością skorzystałam, ponieważ wyglądały, pachniały i smakowały jak wspomnienie wakacji spędzanych lata temu u Babci, która między innymi właśnie z takich ‘swoich’ pomidorów robiła znakomite przetwory na smutniejszą resztę roku.

Ugotowałam sos do greckiej potrawy saganaki, jako że ona również kojarzy się z letnim gorącym słońcem, a Pudliszkowe pomidory okazały się w tym wypadku strzałem w dziesiątkę. Pachnące, mięsiste, ale nie nazbyt wilgotne: rzeczywiście znakomite do przerabiania. Jeśli chcielibyście sami przekonać się, jak cudownie smakują, można dokładnie takie same pomidory kupić już od minionego weekendu na eko/bio targach Warszawki, czyli Le Targu w Wilanowie, Targu Śniadaniowym na Żoli oraz Koszykach w Śródmieściu. Na straganie pod logo Pudliszki w cenie 4zł za kilogram będą dostępne tylko do połowy września. Zachęcam!

Shrimp saganaki zimową porą dla dwojga:

– słoiczek sosu przygotowanego właśnie teraz z pomidorów z Pudliszek, na który potrzebujemy 1 kg pomidorów, 1 cebulę cukrową, 3 ząbki czosnku, pół łyżeczki soli, łyżeczka trzcinowego cukru, świeżo zmielony pieprz

– 10 dużych krewetek obranych surowych

– 100 g sera feta

– łyżeczka suszonego oregano

– pół pęczka natki pietruszki

Celem przygotowania sosu, przesmażamy na oleju drobno posiekaną cebulę. Kiedy się zeszkli, dodajemy posiekany czosnek i kiedy zapachnie dorzucamy pokrojone w sporą kostkę obrane pomidory (wcześniej zanurzamy na chwilę we wrzątku). Jeśli korzystamy z innych pomidorów, szczególnie malinowych, z dużym prawdopodobieństwem będziemy musieli je dodatkowo wyfiletować. Solimy, cukrzymy, pieprzymy, dodajemy oregano. Smażymy 20-30 minut, tak żeby pomidory nie rozpadły się całkowicie. Wekujemy w wyparzonym słoiku, po zakręceniu którego, stawiamy na nakrętce. Moje sosy przechowuję w lodówce.

W żaroodpornym naczyniu umieszczamy sos, do którego zanurzając wkładamy bardzo krótko przesmażone na oliwie i odsączone krewetki. Posypujemy pokruszoną fetą i posiekaną grubo natką pietruszki. Wstawiamy na 10 minut do piekarnika rozgrzanego do 220 ‘C.

Podajemy w naczyniu, w jakim się zapiekały, koniecznie z chrupiącą pełnoziarnistą bagietką.