Muszę przyznać, że pierwszy raz zdarzyło mi się nadziać bakłażany kozim serem, tym większa radość, że rzeczywiście znakomicie się udały 🙂 Jak powszechnie wiadomo, bakłażany wręcz uwielbiają tłuszcz i w swoim nienasyceniu pochłaniają nieograniczone żadnym rozsądkiem jego ilości, zatem nafaszerowanie go tłuściutkim serem powinno nasuwać się samo. Jednak mnie zainspirowała dopiero niedawno zawsze najlepsza Agnieszka Kręglicka.
Podobnej wielkości trzy bakłażany przekroiłam wzdłuż na pół, jednocześnie nakrawając ostrożnie miąższ w kostkę około 2 x 2 cm, starannie pilnując, żeby nie przeciąć skórki, jednocześnie pozostawiając tyle miąższu przy skórce, żeby w konsekwencji wystarczyły za solidne skorupko-łódeczki do nadziania. Posoliłam, popieprzyłam i wstawiłam do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika, w którym piekłam je 40 minut. Warto zwrócić uwagę jak duże są wybrane przez nas okazy i dopasować czas pieczenia.
Kiedy bakłażany się pieką, kroimy w drobną kostkę kozi ser (polecam ekologiczny, u mojej Pani w zaprzyjaźnionym sklepiku na Sarmackiej 10 absolutnie doskonały) i mieszamy go z oregano oraz grubo zmieloną solą i tłuczonym czarnym pieprzem.
Wyjąwszy bakłażany, łyżką wydłubujemy miąższ, który mieszamy z oliwą i uprzednio przygotowanym kozim serem. Masą nadziewamy bakłażany i wstawiamy ponownie do piekarnika na około 10 do 15 minut.
I to wszystko J Doskonałe danie, póki jeszcze mamy dobrej jakości bakłażany. Bonusem jest kojący zapach greckiego lata oraz smak arabskich późnych kolacji 🙂
Potrzebujemy:
– trzech sporych bakłażanów
– około 70 dkg koziego sera
– oliwę
– oregano, sól, pieprz.