Uwielbiam tę prowansalską potrawę o rodowodzie wywodzącym się z dekadencko pięknej Nicei. Ostatnio rozsławiona przez animowany film o tożsamym tytule, w którym w roli genialnego szefa kuchni karkołomnie ulokowano szczura, co przyznacie szczególnie smakowicie i atrakcyjnie nie brzmi. To pewnie dlatego dopiero dziś będzie o ratatouille, choć danie to moim zdaniem najlepiej smakuje jesienią.

Tajemnicą jego smakowitego przyrządzenia jest… czas i cierpliwość, ponieważ trzeba każdy składnik usmażyć oddzielnie. Zaczynamy od pokrojenia w około centymetrowe plastry dwóch-trzech bakłażanów, posypane solą zostawiamy na co najmniej pół godziny, żeby się spociły. W między czasie obieramy i siekamy dwie-trzy cebule oraz cztery ząbki czosnku. Obieramy po zanurzeniu we wrzątku cztery-pięć pomidorów, pozbawiamy je również wnętrza, siekamy. Kroimy na plastry dwie-trzy cukinie. Osuszamy papierowym ręcznikiem bakłażany. I zaczynamy mozolne smażenie. Czyli każdy plaster bakłażana i cukinii obsmażany krótko oddzielnie.

Na dużej głębokiej patelni lub płaskim dużym garnku szklimy cebulę, dorzucamy pomidory, obficie dosypujemy suszonej bazylii i oregano (w zależności od smakowych upodobań można zastąpić je mieszanką ziół prowansalskich), mocno pieprzymy i lekko solimy. W zależności od jakości pomidorów, możemy lekko dosłodzić. Dokładamy przesmażone bakłażany i cukinie. Podlewamy niepełną szklanką wytrawnego białego wina. Delikatnie mieszamy i trzymamy na bardzo małym ogniu góra kwadrans. W ortodoksyjnej wersji nicejskiej w daniu tym występują papryki, ja jednak nie toleruję skórki papryki i hulającej w niej goryczki, a pieczenie papryki celem usunięcia z niej skórki wydłużyłoby i tak długi proces gotowania tego dania. Ale jeśli nie macie nic przeciwko papryce, dodajcie dwie soczyste słodkie papryki, może dla urozmaicenia jedną żółtą, jedną czerwoną?

Podajemy na ciepło lub na zimno, jako samodzielne danie w towarzystwie rozkosznie chrupiącej bagietki burżujsko i niestosownie grubo posmarowanej masłem lub jako dodatek do pieczonego mięsa lub tłustej ryby.

Nie bez powodu w filmie o kulinarnych wyczynach genialnego szczura to właśnie ratatouille staje się daniem wstrząsającym do cna oraz rzucającym na kolana krytyka kulinarnego recenzującego knajpy. Smakowicie przyrządzone potrafi zaszumieć w głowie jak słoneczne wiosenne zauroczenie oraz świeże wino w jednym 🙂

Czego potrzebujemy:

– dwie-trzy cebule

– cztery ząbki czosnku

– cztery-pięć pomidorów

– dwa-trzy bakłażany

– dwie-trzy cukinie

– ewentualnie papryki

– bazylia, oregano, pieprz, sól, ewentualnie cukier

– niepełna szklanka wina.