Marce Luks Pomada i jej produktom radośnie kibicuję od poczęcia. Piękny design opakowań + świetna osobowość autorów + znakomity smak + filozofia manufaktury = nietrudno zatem o zachwyt. Oczywiście mam też swoich faworytów 🙂
W formule konfitury króluje kwaskowaty rabarbar, idealny tak do ciemnego wilgotnego chleba, jak i puszystego omleta grzybka. Urody smaku, choć nieco spod ciemnej strony mocy, nie można również odmówić czarnemu (nomen omen) bzowi. Smak intrygujący i bardzo głęboki dorównuje głębokością ciemnogranatowej barwie – zdecydowanie warto się skusić.
Jeśli zaś o polskie czatni się rozchodzi, tu bezapelacyjnie ex quo na pierwszym miejscu znalazła się imbirowa śliwka i… orientalny rabarbar. Obu czatni mogłabym używać niemal do wszystkiego, ale szczególnie ten orientalny rabarbar w luksusowym i bardzo politycznie niepoprawnym połączeniu z ukochanym przez Escoffiera foie gras odbiera po prostu rozum!
A teraz czeka jeszcze na spróbowanie nowość, czyli… ostry zielony pomidor – czy będzie w nim odniesienie do powieści ?
Śniadaniowy omlet dla dwojga z konfiturą z rabarbaru:
– 6 jajek
– 4 łyżki tłustego mleka
– dwie czubate łyżki masła
– sól
– cukier puder
– konfitura z rabarbaru Luks Pomada (do kupienia w lokalnych dobrych sklepach, na Wilanowie np. w Sarmackich Smakołykach przy Sarmackiej 10)
Ubijamy jaja z mlekiem i szczyptą, dwiema soli. Na dwóch patelniach rozgrzewamy masło i rozlewamy w dwóch równych częściach rozbełtane z mlekiem jaja. Nie przykrywamy, ale podważając brzegi omletu, powodujemy, żeby jeszcze płynna masa spływała na dno patelni. Kiedy omlety są całkowicie ścięte od dna i lekko wilgotne na wierzchu, zwijamy je poruszając patelnią w luźny rulon i wykładamy na talerze. Obsypujemy cukrem pudrem i oddzielnie podajemy konfiturę z rabarbaru. Podajemy z kieliszkiem półwytrawnej musującej cavy.