Jedna z naszych stałych czytelniczek zapytała ostatnio o podpowiedź dotyczącą propozycji naleśników z farszem mięsnym na ciepłą domową kolację we dwoje. Bardzo ucieszyło mnie to pytanie, ponieważ już od dawna zabierałam się do opisania jednego z ulubionych naleśnikowych pomysłów z mojego dzieciństwa. Bez wątpienia jego ubocznym, obok znakomitego smaku, skutkiem jest proekologiczne wykorzystanie mięsa, na którym gotowaliśmy rosół z kury, z którym, jeśli nie mamy w pobliżu łakomego czworonoga, z reguły nie ma co począć.
Dla dwojga głodnych dorosłych potrzebować będziemy:
Na farsz:
– około 0,5 kg mięsa kurczęcia z rosołu
– jedna marchewka z rosołu
– jedna pietruszka z rosołu
– 7-8 cm część pora z rosołu
– ok. 5cm kawałek selera z rosołu
– 1 cebula z rosołu (ja gotując rosół wcześniej obraną i przekrojoną cebulę opiekam w piekarniku, zanim dołożę do wywaru)
– szczypta soli, świeżo zmielony pieprz
Na naleśniki:
– 2 jaja ‘zerówki’
– pół szklanki mleka
– pół szklanki wody
– 4-5 łyżek mąki pszennej
– 2 łyżki oleju
Do panierowania:
– 2 jaja ‘zerówki’
– 2/3 szklanki bułki tartej
– 5 łyżek masła klarowanego
Miksujemy jaja z mlekiem, wodą, mąką i olejem, przygotowując ciasto naleśnikowe. Odstawiamy na pół godziny.
W między czasie siekamy mięso kurczęcia oraz cebulę. Pozostałe warzywa rozdrabniamy widelcem. Mieszamy wszystkie składniki farszu wraz z solą i pieprzem.
Smażymy cienkie naleśniki. Z tej ilości ciasta powinno wyjść około 5-6 dużych naleśników.
Przygotowujemy na płaskim talerzu bułkę tartą, w drugim głębszym rozbełtujemy jaja z łyżką wody.
Naleśniki nadziewamy farszem i zwijamy w kształt krokietów. Kiedy wszystkie są gotowe, pojedynczo panierujemy najpierw w rozbełtanym jaju, potem w bułce tartej. Smażymy na średnim ogniu na klarowanym maśle z każdej strony do zrumienienia.
Krokiety znakomicie smakują w towarzystwie szklanki esencjonalnego bulionu lub czystego barszczu. Mają również taką zaletę, że znakomicie smakują również odpiekane następnego dnia. SMACZNEGO!