Piątkowo myślimy o rybie, ale też planami wybiegamy już łakomie do sobotnich i niedzielnych obiadów rodzinnych oraz tych we dwoje. I dziś właśnie taka propozycja, czyli jeszcze wciąż pachnące późnym słońcem pomidory z bazylią oraz zdecydowanie w swym najlepszym sezonie seler. A do tego krótko pieczony łosoś, który nawet absolutnie świeżemu debiutantowi nie może się nie udać. Pyszne danie, pełne prozdrowotnych składników, znakomicie i smakowicie odżywi nie obciążając i nie pozbawiając chęci na dalszy aktywny ciąg dnia czy wieczoru.

Rozpoczynamy od obrania selera i pokrojenia go w dość grubą kostkę. Warzywo zalewamy lekko posoloną i pocukrzoną chłodną wodą, którą zagotowujemy i na małym ogniu gotujemy seler do miękkości.

W między czasie obieramy sparzone wrzątkiem pomidory i filetujemy je, miąższ kroimy w dość drobną kostkę. W miseczce mieszamy z listkami bazylii i oliwą z oliwek.

Filetujemy łososia, wycinając zgrabne kawałki, które umyte i osuszone umieszczamy w dość ciasnym naczyniu do pieczenia. Zalewamy olejem co najmniej do połowy wysokości ryby. Solimy i obsypujemy świeżo zmielonym pepperoncino lub pieprzem w  zależności od upodobań. Wstawiamy do rozgrzanego do temperatury 180’C piekarnika na kwadrans do maksimum 20 minut w zależności od grubości filetów.

W tym czasie ugotowanego selera odcedzamy i mieszamy z masłem. Przeciskamy przez praskę lub tłuczemy.

Układamy na talerzu odsączone z tłuszczu upieczone ryby, obok podajemy puree z selera z odrobiną czarnej soli i salsę z pomidorów z bazylią. SMACZNEGO!