Trafiłam wiele lat temu w zjawiskowej Florencji do totalnie lokaleskiej knajpki na tyłach piątego podwórka od ciemnej i ślepej uliczki licząc. Było głośno, tłoczno i absolutnie nikt nie przyznawał się do choćby symbolicznej znajomości języka obcego. Bezzębny właściciel opowiadał gestykulując i wciskając maleńki stoliczek pomiędzy kasę a ścianę, po czym bez żadnego z mojej strony zamówienia na stole wylądowało wino (wyśmienite) oraz kolejno pojawiła się przystawka, pasta i danie główne. Wszystko było przepyszne, ale makaron po prostu odbierał rozum. Przeprowadziłam wiwisekcję i słowo honoru, że nie znalazłam w nim nic poza oliwą, cytryną i Parmigianno Reggiano. Obiecałam sobie, że spróbuję we własnej kuchni 🙂

Okazja sama weszła w ręce w postaci zamarynowanych w oliwie, soli i rozmarynie cytrynach. A że potrzebowałam dodatku do krótko pieczonej ryby, postawiłam na risotto cytrynowe w miejsce pasty. Wyszło znakomite: zarówno jako side dish, ale dla mnie równie doskonałe jako posiłek sam w sobie. Polecam!

Dla dwojga dorosłych głodnych i zziębniętych jako główne danie:

– szklanka ryżu arborio lub carnaroli lub hiszpańskiej bomby

– szklanka bulionu drobiowego

– 4 cm korzeń świeżego imbiru

– pół łyżeczki suszonego pepperoncino

– szczypta nitek szafranu

– dwie szalotki

– cztery ząbki czosnku

– cytryna marynowana

– 50 g Parmigiano Reggiano

– 1/3 szklanki oleju

– 100 ml wina białego wytrawnego

Obieramy i siekamy czosnek (w pasterki), szalotkę (w pióra) i imbir (w drobne słupki). Ścieramy parmezan na tarce o grubych oczkach. Cytrynę okrajamy z 'dupek’ i dzielimy na ćwiartki, pozbawiamy pestek i kroimy w plasterki.

Na rozgrzanym oleju szklimy szalotkę, dodajemy imbir i czosnek oraz szafran. Wrzucamy ryż i szklimy go przez 3 minuty. Zalewamy winem, które odparowujemy. Dodajemy cytrynę i pepperoncino, wlewamy połowę bulionu, mieszamy. Kiedy płyn zostanie wchłonięty, dodajemy resztę bulionu. Jeśli w czasie gotowania płynu jeszcze będzie brakować, z powodzeniem dodajmy wrzątku. Pod koniec gotowania dodajemy starty parmezan. SMACZNEGO!