Sałata nicejska smakuje wszystkim !
Do dziś pamiętam pierwszą, ale też każdą następną, wizytę we Nicei. Kamieniste plaże, zapach morza i luksusu, smak ostryg, muli i steka z tuńczyka z sałaty nicejskiej pozostanie ze mną na zawsze! Lokalesko, czyli w wawie najłatwiej właśnie o sałatę, zdecydowanie dostosowaną do asortymentu przeciętnego sklepu osiedlowego. Nie tylko latem bywa jednym z najczęściej (i najszybciej, co nie bez znaczenia!) przygotowywanych w moim domu dań.
Rukolę (dla ułatwienia kupuję już umytą) rozkładam na dużym talerzu lub osobnych dla każdego z ucztujących. W między czasie gotuję jajka na półtwardo i obieram pomidory. Jedne i drugie kroję w ćwiartki. Rozkładam na rukoli, wraz z czarnymi oliwkami oraz dobrej jakości tuńczykiem w dużych kawałkach (rzadko udaje mi się ustrzelić dobrej jakości świeży stek) oraz anchovis, w moim domu obowiązkowo marki 'Helskie’. W oryginale powinnyśmy dołożyć świeżą i jędrną zieloną fasolkę szparagową. Bez żalu rezygnuję, bo nie jestem ultra fanką. Doprawiam jednie pyszną oliwą i świeżo mielonym czarnym pieprzem.
Dla dwóch osób:
- paczka rukoli
- dwa pomidory malinowe
- trzy jajka
- duża garść czarnych oliwek
- słoiczek bardzo dobrej jakości tuńczyka
- puszka 'Anchovis Helskie’
- pyszna oliwa, świeżo zmielony pieprz