Bez wątpienia szparagi to mój ulubiony afrodyzjak. Cieszy, że od kilku lat coraz chętniej zachwycamy się nim w Polsce, gdzie szparagi hodowane są od dawna, ale podobnie jak nasze gęsi głównie dotąd trafiały na stoły naszych niemieckich sąsiadów. Tymczasem, poza od wieków przypisywaną im mocą sprzyjania fizycznej miłości, posiadają szparagi rewelacyjne prozdrowotne właściwości, o wspaniałym smaku nie wspominając!
Dla stęsknionych klasyki i smaku pierwszego szparaga po długiej zimie, bez wątpienia najlepsze będą krótko gotowane (koniecznie na baczność, główkami do góry) w osolonym i pocukrzonym wrzątku i odsączone podane okraszone masełkiem z bułką tartą. Jednak moim ulubionym sposobem jest upieczenie nie obranych szparagów (muszą wówczas być bezsprzecznie świeże i niezbyt grube), jedynie z dodatkiem grubej soli, równie grubo zmielonego świeżego pieprzu i odrobiny cukru trzcinowego, posypanych cienkimi plastrami Parmigiano Reggiano.
Szparagi stanowią przyjazne i podbijające smak innych towarzystwo dla wielu produktów: znakomite będę podane z jajem z koszulce, w rozmaitych sałatach, najlepiej takich z dodatkiem tłustszego sera, z rybą przygotowaną na parze czy szybko obsmażoną i bardzo krótko dopieczoną górką cielęcą.
Ważne, żeby kupując szparagi zwrócić uwagę, na ich sprężystość: muszą być sztywne, w żadnym wypadku nie powinny mieć zwiędłych główek czy zdrewniałych końcówek. Jeśli kupiliśmy wyjątkowo dorodne sztuki, najprawdopodobniej najlepiej będzie je cieniutko obrać ( główek nie obieramy). Kupionych szparagów nie przetrzymujemy zbyt długo, a najlepiej zjadamy od razu. Kto by zresztą długo wytrzymał? Najpierw cieszymy zmysł smaku, a potem… inne zmysły 🙂
Filet z dorsza ze szparagami dla dwóch osób:
– ok. 400-500g filetu z dorsza lub sandacza
– pęczek szparagów
– dwa ząbki czosnku
– trzy łyżki masla
– sól, pieprz, pieprz czerwony
Filety płuczemy, osuszamy, dzielimy na ładne porcje, lekko solimy i pieprzymy, układamy na sitku do gotowania na parze, które wstawiamy do garnka z wrzątkiem. Gotujemy na parze nie więcej niż 10-12 minut w zależności od grubości filetów. W między czasie szparagi (obrane, jeśli tego wymagają) gotujemy w wodzie z solą i cukrem, nie zanurzając główek (można związać je np. bawełnianą nitką) lub pieczemy na blasze delikatnie zwilżone oliwą. Na filetach układamy szparagi, obficie polewamy masłem z drobno posiekanym lekko przesmażonym czosnkiem, solimy grubą solą morską, dodajemy pokruszony w palcach czerwony pieprz.