Ledwie skończyliśmy sezon śledzikowy, a już noworocznie rozpoczęliśmy karnawał – wiadomo zatem, że mniej przyjemnych skutków hulanek nie unikniemy. Pomóc może wiele różnych mniej lub bardziej naukowo udowodnionych sposobów. Ja proponuję orientalną zupę z dodatkiem świeżego łososia.
W charakterze tradycyjnego rosołu, który zawsze pomaga, dodatkowo wzbogaconego o chili i imbir pozwali na nowo poczuć smak i zapach, a także solidnie rozgrzeje od wewnątrz. Wszelkie mdłości natychmiast przepędzi. Po dodaniu makaronu sojowego oraz plastrów świeżego łososia (nie obrobione termicznie cenne białko bogate w wielonienasycone tłuszcze!) stanowić będzie jednodaniowy pożywny obiad, który zjedzony odpowiednio wcześnie być może uchroni nas od utraty następnej gorącej karnawałowej nocy, kiedy to każde szaleństwo ma szansę się przydarzyć 🙂
Dla dwojga po upojnej nocy:
– 0,5 l bulionu warzywnego lub rybnego
– dwie garści makaronu sojowego (szerokie wstążki)
– trzy centymetrowy kawałek imbiru
– dwie papryczki chili
– ćwierć szklanki sosu sojowego
– 150 g świeżego filetu łososia
– ewentualnie nać kolendry
Filet łososia myjemy, osuszamy i bardzo starannie oczyszczamy ze wszelkich niedoskonałości oraz ewentualnych ości. Kroimy w niewielkie plasterki o grubości około 1 cm.
Papryczki pozbawiamy pestek i kroimy w obrączki. Obieramy imbir i siekamy w drobne paseczki. Zanurzamy papryczki wraz z imbirem w pykającym bulionie i na małym ogniu trzymamy około 10 minut. Dokładamy suchy makaron i czekamy aż zmięknie (dla ułatwienia możemy zerknąć jaki czas namaczania sugeruje producent). Wykładamy na talerze i na środku każdego umieszczamy łososia. Polewamy sosem sojowym i ewentualnie dekorujemy kolendrą. SMACZNEGO!