Szybkie jedzenie sprzedawane wprost na ulicy od dziesiątek lat znakomicie sprawdza się na Dalekim Wschodzie, równie dobrze w roli fast foodu sprawdza się w Stanach. W Warszawie kulinarnym snobizmem ostatnich kilkunastu miesięcy są hamburgery w dziesiątkach odsłon, również bezmięsnych (Krowarzywa), frytki belgijskie oraz eko bio tacos, tortille i empanady. Świętem takiego szybkiego i jednocześnie zdrowego jedzenia  jest dzisiejszy STREET FOOD FESTIVAL na Sarmackiej.

Uczestnicy mają okazję przetestować tex-mexa od SpocoLoco, hamburgerów między innymi od Bobby Burger, mnie smakowicie znanego z portu w Nieporęcie , rozmaitych ziemniaków od Grooli czy kiełbasek z WurstKiosku.

Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała wszystkich tych pyszności, choć przyznać też muszę, że tzw. szybkie jedzenie nigdy nie było moim ulubionym. Być może dzięki temu udało mi się zachować figurę 😉 ALE! dzisiejszy warszawski fast food nijak ma się do siermiężnego tłuszczowo-cukrowego fast foodu rodem z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku! Dla pasjonatów, którzy dziś się tym zajmują, ważne są produkty wyjściowe: dobre fair trade’owe, ekologiczne, hodowane i uprawiane z poszanowaniem środowiska i ludzi, którzy przy tym pracują; racjonalny i zdrowy sposób ich przetworzenia oraz ludzkie i przyjazne ich podanie. I to działa!

Nic tak nie poprawia humoru jak własnoręcznie zrobione frytki czy hamburger. Naukowcy mają oczywiście swoje zdanie na temat wyrzutów insuliny itd. itp. Raz na długi czas usmażone ziemniaki czy domowy hamburger z pewnością nie zrujnują ani naszego zdrowia, ani naszej figury. Smacznego!

Dla dwóch osób potrzebujemy:

– 1 kg dobrej jakości ziemniaków, koniecznie nie młodych

– 1 l oleju Kujawskiego 3 ziarna lub jeśli ktoś uwielbia smalcu

– soli

Kartofle obieramy i kroimy w grube frytki. Obgotowujemy je we wrzątku przez pięć minut, po czym bardzo dokładnie przy pomocy papierowego ręcznika osuszamy. Wrzucamy na rozgrzany i bardzo głęboki olej lub smalec tak aby smażyły się w jednej warstwie. Kiedy się zrumienią, odsączamy na papierowym ręczniku lub serwetce i natychmiast podajemy obficie obsypane grubą solą.