Nie ma to jak życie z pieprzem, miłość z pieprzem czy wreszcie najprostsze – last but not least – jedzenie z pieprzem. Zawsze świeżo zmielonym, o ile mielonym, bo jak wiemy, niektóre rodzaje pieprzu znakomicie prezentują się, jak i smakują, w całych ziarnach. Nigdy nie zapomnę kelnera w pewnej bardzo szacownie wyglądającej restauracji w Rzymie, który siedzącym przy jednym stole ośmiu/dziewięciu dziewczynom z polski postanowił umilić oczekiwanie na posiłek (i trzeba przyznać był to prawdziwy show!) mieszanką startego parmezanu z oliwą oraz zmielonym świeżo pieprzem służącą oczywiście do wylizywania focaccią.

Wracając do całych ziaren pieprzu, wielkim ostatnim odkryciem był makaron z krewetkami, suszonymi pomidorami i czerwonym pieprzem oraz steki z tuńczyka smażone z zielonym pieprzem.

Wrzuciwszy moje najbardziej ukochane papardelle na osolony wrzątek, na mocno rozgrzanym oleju przesmażyłam posiekany czosnek wraz z pokrojonymi w plasterki suszonymi pomidorami. Dodałam suszone ziarna czerwonego pieprzu, wrzuciłam rozmrożone i opłukane obrane wielkie krewetki, wsypałam dwie spore szczypty tymianku. Zmieszałam odcedzony makaron w pierwszej kolejności z oliwą z pierwszego tłoczenia, w drugiej – z zawartością patelni i już! Danie gotowe w góra kwadrans 🙂 a jak smakowicie i seksownie w zębach rozgryza się te czerwone ziarenka, z ich słodko-pikantną goryczą 🙂

Co do steków z tuńczyka, to z pewnością kluczowa będzie tu świeżość i jakość mięska. Przyznam, że mnie się ostatnio udało nabyć znakomitą wręcz rybę, oczywiście w almie w promenadzie. Przyznam również, że kosztowała niebotyczne pieniądze, ale… warto było!

Na mocno rozgrzanym oleju przesmażyłam zielone ziarna pieprzu, tym razem z zalewy w słoiczku, w bardzo dużej ilości wraz z posiekanymi dwoma ząbkami czosnku. Bardzo grube (około 3-4 centymetrowe) steki z tuńczyka, uprzednio krótko zamarynowane w sosie sojowym z oliwą, włożyłam na patelnię i smażyłam z każdej strony góra po cztery minuty. Podałam na sałacie. Pycha! Zwłaszcza dla prawdziwych mięsożernych macho będzie to prawie polędwica wołowa 😉

Na makaron będziemy potrzebować:

– 250 gr makaronu typu papardelle

– trzy-cztery ząbki czosnku

– kilka suszonych pomidorów

– 300 gr dużych świeżych mrożonych krewetek obranych

– czerwony pieprz, tymianek, oliwa.

Na steki z tuńczyka:

– dwa grube steki z tuńczyka, każdy o wadze około 250-300 gr

– sos sojowy pół na pół z oliwą do zamarynowania

– dwie do czterech łyżek zielonego pieprzu z zalewy

– dwa ząbki czosnku

– sałata.